czwartek, 27 lutego 2014

Rozdział I - Dziwny prezent



Hejka! Oto pierwszy rozdział. Mamy nadzieję, że się spodobał. Był w całości pisany przez Elise- Furt pełniła rolę bety. Jak już zauważyliście mamy kilka nowych zakładek :) Większość bohaterów poznacie dopiero w 3 rozdziale. 2 rozdział dodamy na początku przyszłego tygodnia. Miłego czytania!
Czytasz= komentujesz

Rozdział I
Obudziłam się. W pokoju było zimno, chociaż leżałam pod ciepłą kołdrą. Nie mogło być inaczej - w końcu jest zima. Spojrzałam na zegarek – 6.30. Może zdążę przepchnąć się w łazience zanim reszta wstanie. Odsunęłam kołdrę i energicznym ruchem zeskoczyłam z łóżka. Rzeczywiście było jeszcze wcześnie, przez co pusto, w porównaniu do tego, że życie zaczyna się tutaj o 8.00 , ale mnie to nie obchodziło. Wzięłam wyprasowany zeszłego wieczora mundurek i wyszłam z pokoju. Łazienka znajdowała się na końcu korytarza. Gdy wyszłam była już 7.15. Szybko zeszłam na śniadanie, po czym udałam się do szkoły. Gimnazjum nie leżało daleko od sierocińca, ale oblodzony chodnik sprawiał, że droga zajmowała dodatkowe 15 minut.

Dzisiaj jest 18 grudnia. Dla innych zwyczajny dzień, a dla mnie jest on wyjątkowy. Może przez to, że są moje 16 urodziny. Pewnie i tak nie dostanę prezentu, nigdy ich nie dostawałam, ale przynajmniej…
- Elise, Elise! Poczekaj!
Odwróciłam się sprawdzić kto mnie woła. Ale któż mógł by to być jak nie Luke! Przecież zawsze idziemy razem. Nie wiem dlaczego akurat dziś o tym zapomniałam.
- Przecież stoję. Nie pędź tak ,bo się poślizgniesz
- Ja? Poślizgnę? – powiedział drwiąco -ja nigdy się nie przewracam. A właśnie bym zapomniał. Proszę, to dla ciebie w końcu chyba masz dzisiaj urodziny, co nie?
- Nie, znaczy tak mam urodziny ale nie musiałeś mi nic kupować.
- Przestań narzekać! Proszę.
Wręczył mi małą prostokątną, staranie owiniętą paczuszkę. Była w kształcie zeszytu. Otworzyłam a w pudełku znajdował się  szkicownik i ołówek HB.
- Ciągle wyrywałaś kartki z zeszytu, więc pomyślałem, że Ci się przyda.
- Dziękuje! –uśmiechnęłam się i poszliśmy dalej.
Gimnazjum było już widać. Weszliśmy. Na korytarzu czekała już trochę znudzona Emily.
 -Co tak długo was nie było już myślałam, że obaj się rozchorowaliście i mnie tu samą zostawiliście .
-Może najpierw się przywitasz? „Cześć” by wystarczyło, a tak w ogóle nie zapomniałaś o prezencie dla Elise.
- A kto powiedział, że zapomniałam. Po prostu nie dam go jej w szkole – przekomarzała się Emily.
- Ta na pewno...
Chodziłam do klasy IIIf razem z nimi ,więc wiem, że gadaliby tak jeszcze dłużej gdybym im nie przerwała.
-Jaką mamy pierwszą lekcje?
Emily odpowiedziała:
- Dzisiaj wtorek, więc polski.
Dzień minął tak jak każdy. Na polski Romeo i Julia, na niemieckim Luke znowu ściągał formę czasownika ,,sein’’, a na matematyce -szkoda gadać.
Po lekcjach wróciłam do „domu” . Rozebrałam się i zaczęłam iść w stronę swojego pokoju. Nagle Isabelle  (jedna z opiekunek w sierocińcu) zawołała:
- Elise! Choć do kuchni paczka do ciebie przyszła.
Szybko pobiegłam do kuchni. Na stole leżała paczka. Niezwykła paczka. Nie była w nic owinięta. Nawet w szary papier. Było to raczej drewniane, ciemno-granatowe pudełko na którym był wyryty napis ,, Dla Elise’’. Zabrałam je do swojego pokoju, gdzie postawiłam je na szafce i zaczęłam odrabiać lekcje….

4 komentarze:

  1. Super ! Bardzo mi się podoba. Czekam na nn :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Taaaa, jasne. A kto mi powie co tam było? No kto?
    Rozdziaĺ bardzo, ale to bardzo fajny. No i jestem ciekawa, co tam było. Czekam na następny ;)
    Pozdrawiam ;)

    http://magicznaprzystanblogowelfik.blogspot.com
    http://szkolaastridlilo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. No to nadchodzę :P Rozdział mi się podobał. Jestem ciekawa jak dalej potoczą się losy bohaterów. Infromuj mnie o nowych rozdziałach.
    Weny dużo życzę :)
    Aqua
    (zapraszam do komentowania również u mnie http://aquasenshi.blogspot.com/ )

    OdpowiedzUsuń